Jeżeli wierzysz, że cudowne duchowe dary były obecne w czasach apostolskich i niektóre lub wszystkie z tych darów stopniowo zanikły przed końcem pierwszego wieku, jesteś cessacjonistą.
Jeżeli wierzysz, że wszystkie duchowe dary opisane w Nowym Testamencie trwają niezmienione od wylania języków w Dniu Pięćdziesiątnicy, jesteś kontynuacjonalistą.
Jest bardzo ciężko znaleźć prawdziwych kontynuacjonalistów. Absolutni nie-cessacjonaliści istnieją jedynie na zdziwaczałym skraju ruchu charyzmatycznego. Są to ludzie, którzy lubią ogłaszać jeden drugiego „apostołami”, przypisują sobie wszystkie apostolskie prerogatywy, czasami wymyślają dziwaczne historie o ludziach wstających z martwych, wykręcają i wykrzywiają praktycznie każdą kategorię doktryny odnoszącej się do ewangelii, odkupienia, Chrześcijańskiego uczniostwa i wyparcia siebie.
Jednakże ewangeliczni charyzmatycy (szczególnie Reformowanej odmiany) nie wierzą tak naprawdę, że dziś mamy apostołów mających ten sam autorytet, co Apostołowie we wczesnym kościele. Niektórzy używają terminu apostoł, lecz twierdzą, że apostolstwo, jakie dziś rozpoznają jest apostolstwem niższego rzędu niż status i dar, jaki należał do apostołów w pierwszym wieku.
Przemyślmy zatem implikacje wynikające z takiej pozycji: Przez argumentowanie za istnieniem dzisiaj apostolstwa niższego rzędu przyznają, że autentyczny, oryginalny Nowo Testamentowy dar apostolstwa (Efezjan 4: 11) przeminął (cessacjonizm). Sami przyjęli pewien rodzaj cessacjonizmu.
Tym niemniej, każdy prawdziwy ewangelik utrzymuje pewną formę cessacjonizmu. Wszyscy wierzymy, że kanon Pisma jest zamknięty, czyż nie? Nie wierzymy, że powinniśmy szukać i dodawać nowy natchniony materiał do kanonu Nowego Testamentu. Trzymamy się wiary, jaka raz na zawsze została przekazana świętym (Judy 3) – dana nam w osobie Chrystusa, i przez naukę Jego apostołów, i spisana w Nowym Testamencie. Wierzymy, że Pismo Święte jakie mamy jest kompletne. A ci, którzy w to nie wierzą nie są ewangelikami. Są sekciarzami i fałszywymi nauczycielami, którzy dodają do Bożego Słowa.
Ale zauważmy to: jeżeli zgadzasz się że kanon jest zamknięty i dar apostolstwa przeminął, już w swoim sercu przyznajesz się do sedna cessacjonistycznej argumentacji.
To nie wszystko. Przodujący “Reformowani charyzmatycy” idą jeszcze dalej niż. Przyznają otwarcie, że charyzmatyczne dary obecne dziś są niższej jakości niż dary, o jakich czytamy w Nowym Testamencie.
Na przykład, w swojej książce „Dar proroctwa w Nowym Testamencie i dziś” (Wheaton: Crossway, 1988) – prawdopodobnie jedna z najważniejszych i wpływowych książek napisanych w obronie współczesnych proroctw - autor Wayne Grudem pisze, że żaden odpowiedzialny charyzmatyk nie utrzymuje poglądu, iż proroctwo dzisiaj jest bezbłędnym objawieniem od Boga (str. 111). Charyzmatycy mówią raczej o proroctwie niższym stopniem (str. 112), które nie jest na tym samym poziomie jak natchnione proroctwa staro testamentowych proroków lub nowo testamentowych apostołów – i które mogą nawet być (i bardzo często są) błędne. Grudem pisze,Jest prawie jednorodne świadectwo ze wszystkich sekcji charyzmatycznego ruchu, że [dzisiejsze] proroctwa są nieczyste, i zawierają elementy, jakich nie powinno się słuchać i im ufać.
Jack Deere, były profesor Dallas Seminary i przekonany adwokat charyzmatyzmu podobnie przyznaje w swojej książce “Zaskoczony Duchem Świętym” (Grand Rapids: Zondervan, 1993), że nie widział nikogo robiącego cuda lub mającego dary tej samej jakości jak znaki i cuda ery apostolskiej. W istocie, Deere silnie argumentuje w swojej książce, iż współczesne charyzmaty nawet nie przypisują sobie rangi bycia na poziomie z apostolskimi darami i zdolnością do działania cudów. Jedną z głównych linii obrony używanej przez Deere przeciwko krytykom ruchu charyzmatycznego jest jego upieranie się, że współczesne dary charyzmatyczne są w istocie niższymi darami niż te dostępne w czasach apostolskich, i dlatego nie powinny podlegać pod apostolskie standardy.
Ponownie, rozważ implikacje tego twierdzenia: Deere i Grudem w istocie przyznają się do całego cessacjonistycznego argumentu. Przyznali się sami, do bycia w pewnym sensie cessacjonistami. Wierzą, że prawdziwe apostolskie dary i cuda przeminęły, i przyznają, że to, co utrzymują, jako istniejące dziś, to nie jest to samo, co charyzmaty opisane w Nowym Testamencie. Innymi słowy, współcześni charyzmatycy przyjęli pozycję cessacjonistyczną. Kiedy przyciśnięci do muru, wszyscy uczciwi charyzmatycy muszą przyznać, że „dary”, jakie dziś otrzymują są niższej jakości niż te z ery apostolskiej.
Współcześnie mówiący językami nie mówią w zrozumiałych lub tłumaczalnych dialektach, tak jak apostołowie w Dniu Pięćdziesiątnicy. Charyzmatycy służący na obcych polach misyjnych nie są zwykle w stanie głosić ewangelię cudownie w języku ich słuchaczy. Charyzmatyczni misjonarze muszą chodzić do szkół językowych tak jak wszyscy inni.
Jeżeli wszystkie strony już przyznają, że nie ma współcześnie osób działających takie znaki i cuda jakie mogą prawdziwie być porównane z apostolską mocą, nie ma zatem sporu o cessacjonizm, i dlatego wszelkie gorączkowe żądania o biblijne i egzegetyczne wsparcie dla cessacjonistycznej pozycji są zbędne. Prawdziwym sednem naszego sporu jest jedynie pytanie o stopień zaniknięcia apostolskich darów i cudów.
W bardzo pomocnej książce „Zadowolony z obietnicy Ducha” (Grand Rapids: Kregel, 1996), Thomas Edgar pisze,
Ruch charyzmatyczny zdobył uwierzytelnienie i wstępną akceptację przez utrzymywanie, iż ich dary były takie same jak te z Dziejów Apostolskich. Dlatego są wiarygodni dla większości ludzi. Jednak teraz jedna z ich głównych linii obrony jest utrzymywanie, że dary nie są takie same jak te w Nowym Testamencie. W starciu z faktami, musieli unieważnić sam fundament ich pierwotnego powodu dla istnienia (str. 32).
A jeśli chodzi o biblijne argumenty, w samym Piśmie, to istnieją obfite dowody na to, że cuda były wyjątkowymi, rzadkimi zdarzeniami, zwykle połączonymi w jakiś istotny sposób z ludźmi dającymi natchnione i bezbłędne wypowiedzi. Jasno wynika z narracji biblijnej, że cuda stawały się coraz rzadsze nawet przed zakończeniem ery apostolskiej. Pismo mówi, że cuda i przejawy mocy są znakami apostolskimi (2 Koryntian 12:12), i dlatego z definicji należą wyjątkowo i szczególnie jedynie do ery apostolskiej.
Zrodlo: http://phillipjohnson.blogspot.co.uk/2006/01/youre-probably-cessationist-too.html